Kiedy i czy już, a może jeszcze z tym zaczekać?! Jak korzystać, żeby nie wydawać bez sensu? Jakie znaczenie dla lekarza medycyny estetycznej ma twoja metryka? Na te i inne pytania odpowiada dr Roman Prończuk z warszawskiej Kliniki Medi-Derm.
dr Roman Prończuk
Z lekarzem medycyny estetycznej i właścicielem Kliniki Medi-Derm rozmawia Ewelina Zambrzycka – Kościelnicka:
– Czy istnieje granica wieku, poniżej której nie należy korzystać z zabiegów medycyny estetycznej?
Wszystko zależy, co rozumiemy przez pojęcie ‘medycyna estetyczna’. Niedawno wykonywałem zabieg usuwania małego naczyniaka zlokalizowanego na policzku kilkuletniego dziecka, wydawałoby się niewielkiego problemu będącego jednak powodem ciągłych zaczepek ze strony rówieśników. Zdarzyło mi się również usuwać kilkuletnią bliznę u dziecka, powstałą w wyniku trepanacji czaszki. Zabieg pozwolił zamknąć trudny etap w życiu tego małego pacjenta. Na co dzień stosuję peelingi oczyszczająco-złuszczające u moich nastoletnich pacjentów z trądzikiem. Jest to standardowy element terapii pozwalający zredukować problemy towarzyszące schorzeniu, takie jak: blizny, czy przebarwienia. Podobnie ma się sprawa z usuwaniem popękanych naczynek, które dość często zamykam laserowo ze względów zdrowotnych, jako działanie profilaktyczne nawet u bardzo młodych dziewcząt. Także ‘medycyna estetyczna’ to szerokie pojęcie i błędem byłoby ją sprowadzać do zapobiegania zmarszczkom, czy powiększania ust. Chociaż na pytanie, czy wykonałbym taki zabieg u 18-latki, odpowiem – tak, jeśli ten problem spędza jej sen z powiek, jeśli ma pooperacyjną asymetrię ust lub natura obdarzyła ją bardzo wąskimi, rzutującymi na jej samopoczucie wargami – zrobiłbym to. Podobnie, jak wykonałbym zabieg u pełnoletniej nastolatki, która ma wyraźną tendencję do zmarszczek mimicznych w okolicy czoła i chce przeciwdziałać tej tendencji. To są wg mnie konkretne wskazania, które każdy lekarz ma obowiązek ocenić je rzetelnie podczas wywiadu z pacjentem, przed przystąpieniem do takiego zabiegu.
– Polki nauczone są radzić sobie samodzielnie z wieloma problemami skórnymi, co jednak skłania je przede wszystkim do zaczerpnięcia porady oraz pomocy lekarza medycyny estetycznej?
Wszystko to, co leży poza ich możliwościami. Powiedzmy, że pacjentka ma tendencję do rumienia i pękania naczynek. Unikanie czynników sprzyjających, takich jak: zmiana temperatur, opalanie, ostre przyprawy, mróz itd. pozwolą w jakimś stopniu zmniejszyć objawy, zminimalizują pewien dyskomfort, ale problem nie zniknie. Nie rozwiążą go również dermokosmetyki – nawet te najdroższe. Nic poza laserem nie zamknie pękniętego naczynka, nie zlikwiduje rumienia i nie wzmocni naczyń równie mocno, zapobiegając nasilaniu się problemu, a z czasem również stanom zapalnym. Nic też tej tendencji nie powstrzyma na zawsze. Podobnie, jeśli po zabiegu wrócimy do dawnych nawyków, rezygnując z profilaktyki, problem na nowo powróci. Wszystko jest ważne, ale trzeba wiedzieć jak się do tego stosować.
– Zwalczanie plam posłonecznych czy trądzikowych, walka ze zmarszczkami lub wiotczejącą skórą to proces rozciągnięty w czasie, a także kosztowny. Czy istnieje „oszczędna” medycyna estetyczna?
Niedawno przyszła do mnie pacjentka 60-letnia, która od kilku miesięcy korzysta u mnie z zabiegów medycyny estetycznej. Jest zadowolona, bo wzbudza powszechny zachwyt (wygląda dużo młodziej i w dalszym ciągu naturalnie), ale narzeka na cenę pytając mnie „dlaczego tak drogo?”. Wyjaśniłem jej, że jeśli chce się nadrobić 30 lat to zawsze jest drogo (całkowita terapia to koszt ok. 10-20 tys.) Ale, jeśli rozłożymy te zabiegi w czasie i będziemy kondycjonować skórę na bieżąco, to nasz nie portfel tego tak nie odczuje – (ok. 1 – 2 tys. w roku). Trzeba usuwać początkowe zmiany nie dopuszczając do dużych zniszczeń. Tak, profilaktyka jest oszczędna. Na liposukcji też można zaoszczędzić, np. stosując dietę. Opłacają się zdrowy styl życia i dobre, wykonane optymalnie w czasie zabiegi. Oszczędnością jest również chodzenie do dobrych specjalistów. Są miejsca, gdzie można wykonać zabiegi za 20% ceny (np. IPL za 100 zł.) i pacjentki się na to łaszą, bo to jest marketingowo atrakcyjne. Ale w konsekwencji są to wyrzucone pieniądze. Umówmy się, IPL za 100 zł. nie zdziała cudów (w gabinetach stosuje się słabe urządzenia o niskiej mocy). Albo usta za 600 zł. – to też była promocja. Pacjentka po tej promocji miała grudki w wargach i efekt odwrotnie proporcjonalny do oczekiwanego. Zgłosiła się z tym do mnie, za rozpuszczanie zapłaciła drugie 600 zł. i 900 zł. za ponowny zabieg w normalnej cenie. Wszyscy robią promocje, ale jeśli nie znamy gabinetu, a zabieg jest wyjątkowo tani, to nie ryzykowałbym.
– Jaki dające długotrwałe efekty zabiegi polecalibyście Państwo 30-, 40-, 50- i 60 – latkom?
Nie jest tak istotny wiek biologiczny pacjenta, ale wiek i stan samej skóry. Przede wszystkim należy wiedzieć, że efekty zabiegów się kumulują. Np. Botox, który paraliżuje mięśnie odpowiadające za powstawanie zmarszczek na czole, odzwyczaja nas od pewnej tendencji jaką jest nawykowe marszczenie czoła. Z czasem więc nie trzeba wykonywać tego zabiegu tak często. Podobnie wypełnianie zmarszczek lub objętości, to również z każdym kolejnym zabiegiem staje się coraz mniej konieczne, bo preparat (kwas hialuronowy) spowalnia proces starzenia, nawilża, ujędrnia i nigdy już skóra nie jest taka, jak przed zabiegami – ona jest zawsze lepsza. Lasery są typowym zabiegiem kondycjonującym, czyli hartującym skórę i poprawiającym jej strukturę. Takie zabiegi można wykonywać bezpiecznie bez względu na wiek , bo mają one silne działanie przeciwstarzeniowe i terapeutyczne. Dobierając zabiegi należy pamiętać, że drogi zabieg paradoksalnie może być oszczędny w relacji do tego taniego, bo efekty utrzymują się dłużej i są bardziej satysfakcjonujące. Można problem próbować rozwiązywać na raty, a można zastosować radykalną terapię – zapłacić więcej, ale mieć długą gwarancję. Tak więc zawsze warto przeliczyć sobie koszt takiej terapii w skali kilku a nawet kilkunastu lat.
Oprac. Aleksandra Biernacka-Szymaniak